18 października 2013

Vukovar wrze

Bitwa o Vukovar to jeden z najtragiczniejszych symboli wojny w byłej Jugosławii. Przez blisko trzy miesiące miasto broniło się przed wojskami Jugosłowiańskiej Armii Ludowej. Dziennie nad głowami Chorwatów przelatywało ponad 10 tysięcy rakiet i pocisków. Ostatecznie miejscowość została kompletnie zrównana z ziemią, a  ludność padła ofiarą czystek etnicznych. Mówi się, że to pierwsze całkowicie zniszczone miejsce od czasów zakończenia II wojny światowej.

Vukovar - 1991r

Ostrzelana wieża ciśnień - symbol obrony Vukovaru
Od kilku dni Vukovar stał się znów numerem jeden w chorwackich mediach. To za sprawą tablic informacyjnych, które zgodnie z prawem (ze względu na mniejszość serbską) zostały powieszone w mieście w dwóch językach - chorwackim i serbskim pisanym cyrylicą. Mieszkańcy  nie kryli swego oburzenia tą decyzją, wyszli na ulice, a następnie zaczęli je niszczyć. Sytuacja ewidentnie wymknęła się spod kontroli, do tego stopnia, że o pomoc w pilnowaniu porządku została poproszona policja. Część mundurowych dołączyła jednak do protestujących, a zwłaszcza jeden - Igor Gilja, który po usunięciu tablicy stał się wręcz bohaterem narodowym.

Igor Gilja to syn zmarłego tragicznie żołnierza. Swoje postępowanie tłumaczył mediom jako działanie pod wpływem emocji. Nie myślał o konsekwencjach, zdjął tablicę z przekonaniem, że jego ojciec byłby z niego dumny. To ostatnie zdanie obiegło całą chorwacką prasę i internet.
Swoje poparcie dla demonstracji przeciwko cyrylicy wyrazili także Chorwaci m.in z Rijeki i Dubrownika. W Zagrzebiu natomiast - na znak solidarności - pod osłoną nocy ściągnięto dwujęzyczny marmur z budynku Stowarzyszenia Kulturowego Serbów.
Wsparcie dla Vukovaru  z Dubrovnika




Wczoraj do Vukovaru przybył premier Chorwacji Zoran Milanović. Według relacji dziennikarzy, po blisko trwającym 4-godzinnym spotkaniu z przedstawicielami organizacji obrony Vukovaru  nie doszło do większego porozumienia. Mieszkańcy postawili władzy ultimatum - albo urzędnicy zdejmą wszystkie dwujęzyczne tablice, albo do miasta zjadą obywatele z całego kraju i zlikwidują je siłą. Serwis "Večernji list"  podał informację, że (według pogłosek) Serbowie czują się zagrożeni atmosferą panującą w Vukovarze i w każdej chwili są w stanie opuścić miejscowość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz